Czy na pewno celem akcji "Pieszy" była poprawa bezpieczeństwa? - pytają mieszkańcy
Ruchome Stanowisko Dowodzenia i Monitoringu wyposażone w zestawy kamer rejestrujące wykroczenia przez kilka godzin obserwowały rejon skrzyżowania ul. Partyzantów i Michałowicza. Przez 5 godzin bielska drogówka wspólnie z Wydziałem Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach skontrolowała 200 pieszych, z czego ponad 100 ukarano mandatami za przejście na czerwonym świetle i w miejscach niedozwolonych.
Jak informuje bielska jednostka w 72 przypadkach, a jednocześnie jednym z najgroźniejszych były wykroczenia polegające na pokonaniu przejścia dla pieszych przy włączonym czerwonym świetle.
Kilku mieszkańców Bielska-Białej zwróciło uwagę na usytuowania radiowozu wyposażonego w monitoring w kierunku pierwszego przejścia dla pieszych od strony placu Adama Mickiewicza. Mieszkańcy twierdzą, że w tym miejscu nie powinny znajdować się "światła", a Policja to wykorzystuje.
- Uważam, że w tym miejscu sygnalizacja jest nie potrzebna i nie jest to tylko moje zdanie. Jak widać Policja też to wie, dlatego ustawiła się w tym miejscu by łapać ludzi na gorącym uczynku. Takie działanie to nic innego jak podbijanie statystyk – mówi zirytowana czytelniczka.
Policja zapowiada, że w najbliższym czasie powtórzy akcję.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl