2025-11-12 09:00:08 Art Partnera 73
Tamburyn to jeden z tych instrumentów, które zna niemal każdy – czy to z dziecięcych zabaw, występów zespołów folkowych, czy koncertów rockowych. Na pierwszy rzut oka wygląda banalnie: okrągła obręcz, parę dzwoneczków i membrana. A jednak jego brzmienie potrafi nadać charakteru każdej melodii. Skupmy się dziś na wersji z membraną – skąd się wzięła, do czego służy i jak nie pogubić się przy wyborze.
Historia tamburynu z membraną sięga naprawdę daleko – aż do czasów starożytnych. Egipt, Grecja, Rzym... tamten świat znał ten instrument głównie jako element obrzędów i świąt. Z czasem tamburyn zadomowił się w Europie, gdzie przez średniowiecze i renesans towarzyszył muzyce tanecznej, pieśniom, a czasem i teatrowi ulicznemu. Był wszędzie – może dlatego, że był prosty, poręczny i skuteczny.
Budowa tamburynu nie jest skomplikowana, ale to właśnie detale robią różnicę. Główna część to okrągła obręcz – do niej naciągnięta jest membrana (skórzana lub syntetyczna), a w szczelinach osadzone są małe metalowe talerzyki. Brzmienie powstaje dzięki współdziałaniu tych dwóch elementów: miękkie, głębokie tony membrany mieszają się z jasnym dźwiękiem dzwonków.
Wybierając tamburyn, dobrze jest odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Po pierwsze – jaka membrana? Skórzana daje ciepły, naturalny dźwięk, ale wymaga więcej troski i nie lubi wilgoci. Syntetyczna jest bardziej odporna, choć nie każdemu przypadnie do gustu jej barwa. Po drugie – rozmiar. Małe tamburyny są lekkie i poręczne, ale większe oferują głębsze, pełniejsze brzmienie. No i dzwoneczki – im lepiej wykonane, tym czystszy i bardziej selektywny dźwięk.
Tamburyn z membraną to prawdziwy kameleon. Znajdziesz go w folkowych kapelach, rockowych zespołach, a nawet w filharmonii. Muzycy cenią jego elastyczność – może grać tło, może prowadzić rytm. Co ciekawe, świetnie sprawdza się też w edukacji muzycznej – dzieci uczą się z nim rytmu i koordynacji w zupełnie naturalny sposób.
Podstawy są proste – uderzasz w membranę dłonią, potrząsasz, akcentujesz dzwoneczki. Ale im głębiej w las, tym ciekawiej. Palce, nadgarstek, kontrola ruchu – wszystko ma znaczenie. Doświadczeni perkusiści potrafią wydobyć z tamburynu zaskakująco skomplikowane rytmy, łącząc technikę z wyczuciem.
Jak każdy instrument, tamburyn lubi być zadbany. Trzymaj go w suchym miejscu, nie zostawiaj na słońcu, przecieraj regularnie. Jeśli masz wersję ze skórzaną membraną, warto od czasu do czasu użyć środka do konserwacji skóry – dzięki temu nie popęka i nie stwardnieje.
Zdecydowanie tak. To instrument prosty, a jednocześnie zaskakująco głęboki – zarówno w brzmieniu, jak i możliwościach. Może być pierwszym krokiem w muzyczną przygodę albo kolejnym narzędziem w arsenale doświadczonego muzyka. I choć nie krzyczy głośno o uwagę, potrafi ukraść show.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl