2016-06-07 22:15:00 Ceglarz Wojciech 6072
Lekarze dawali jej mniej niż 3 % szans na przeżycie, a jednak udało się ją uratować. Dziś Kasia, szczęśliwa mężatka i mama 3 letniego synka Kubusia prosi o wsparcie. Pomóżmy Kasi ponownie cieszyć się życiem.
"Mam na imię Kasia i mam 30 lat, jestem szczęśliwą mężatką i mamą 3-letniego synka Kubusia.
Do maja 2015 roku byliśmy normalną kochającą się rodziną. Niestety w wyniku udaru mózgu oraz padaczki, którą dostałam moje życie przewróciło się do góry nogami.
18 maja 2015 roku trafiłam do Szpitala Wojewódzkiego z bólem brzucha, krwawieniem wewnętrznym oraz ogólnym złym samopoczuciem. Lekarze rozpoznali u mnie krwawienie z żylaków żołądka. Krwotok udało się zatamować i kiedy miałam już po kilku dniach pobytu w szpitalu wracać do domu nagle w niedzielę rankiem 24 maja straciłam przytomność, przestałam mówić, a moje ciało stało się wiotkie oraz nienaturalnie powykręcane. Twarz również została sparaliżowana.
3 Czerwca 2015 roku ze Szpitala Wojewódzkiego w Bielsko-Białej zostałam w dalszym ciągu nieprzytomna przewieziona do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Gdzie lekarze w dalszym ciągu próbowali uratować moje życie. Zostałam zaintubowana ze względu na bardzo mocne leki, które otrzymywałam. Niestety w dalszym ciągu nie reagowałam na leki, a lekarze nie mieli mi już jak pomóc. Wszyscy byliśmy bezsilni.
Lekarze uświadomili moją rodzinę, że już nigdy się nie obudzę i do końca mojego krótkiego życia mój mąż z synem będą mnie odwiedzać, a raczej patrzyć jak umieram w Krakowskim Szpitalu, szanse na przeżycie są bardzo słabe- mniej niż 3%.
Niestety jak stwierdzili lekarze mój mózg jest tak zniszczony, że nie ma możliwości, na powrót do zdrowia. Od udaru po prostu minęło zbyt wiele czasu na podawane leki nie reagowałam… a jednak dnia 16 lipca otwieram oczy i pomimo złego ogólnego stanu dla mojej Rodziny i mojego synka Kubusia najważniejsze jest że mama żyje.
Dzięki Bogu codziennie dzięki rehabilitacji mój stan zdrowia się polepsza!!!
Codzienna rehabilitacja domowa -nierefundowana jest w skali miesiąca bardzo droga, dlatego zwracam się z ogromną prośbą o pomoc finansową w przywrócenie mnie z pomocą WASZĄ czyli LUDZI DOBREJ WOLI do dobrej formy, która jest możliwa. Przez rok czasu rehabilitację, leki, opłacam z naszych oszczędności jednak one się już skończyły, a roczny koszt rehabilitacji wynosi 31300zł!!!
Niestety NFZ oferuje jedynie turnusy rehabilitacyjne, stacjonarne z których korzystamy, ale to za mało dlatego w imieniu swoim, mojej Rodziny i Bliskich proszę o wsparcie.
Na dzień dzisiejszy sama jestem w stanie się poruszać, wykonuje „lekkie” czynności prawą ręką, pamiętam jaki jest dzień tygodnia, pora roku, znam kolory, litery, cyfry.. a dopiero 17 czerwca 2015 roku gdy wypisywali mnie ze szpitala nie pamiętałam jak mój mąż ma na imię, miałam problemy z połykaniem pokarmu, piciem o mówieniu nie wspominając. Nadal mówię niewyraźnie nie umiem czytać, pisać, liczyć,poruszam się powolnie, mam problemy z zapamiętywaniem więc pracy jest jeszcze bardzo dużo.
Wiem jednak że ciężka praca są w stanie przywrócić mi zdrowie i pozwolić znów cieszyć się życiem!!
Nikomu nie życzę horroru, który się nam przydarzył ale liczę na pomoc ludzi dobrej woli, którzy mnie zrozumieją i okażą jakąkolwiek pomoc za którą z góry dziękuję .
Dziękuję w imieniu swoim mojej Rodziny- w tym mojego męża, który póki co za mnie te słowa pisze
Zebrana kwota pomoże pokryć moją roczną rehabilitację:
-codzienne ćwiczenia z rehabilitantem
-ćwiczenia z logopedą dwa razy w tygodniu
-zabiegi biofeedback dwa razy w tygodniu
Na dzień dzisiejszy Kasia jest podopieczną fundacji Złotowianka:
http://www.fundacjazlotowianka.pl/?wyniki-wyszukiwania,18&sPhrase=c%2F33
Gdzie zbieramy 1% z podatku na jej rehabilitację.
Rozpoczeliśmy również zbiórkę pieniędzy na zrzutka.pl - jednak dość ciężko nam to idzie:
https://zrzutka.pl/9bpta9
Zbierana kwota 31000zł pozwoliłaby pokryć w całości roczny koszt rehabilitacji.
Planujemy również w niedalekiej przyszłości zorganizować kolację charytatywną w restauracji Beksien Bistro dzięki pomocy właściciela Bartka - informuje mąż Kasi, Wojciech Ceglarz.
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl