2025-07-23 11:24:48 UM Bielsko-Biała 742
Do grona bielsko-bialskich stulatek dołączyła Albina Mankiewicz. Z tej okazji szanowną jubilatkę odwiedzili pracownicy Biura Rady Miejskiej w Bielsku-Białej z życzeniami, kwiatami i nagrodą od samorządu.
Albina Mankiewicz (z domu Zacharzewska) urodziła się 25 lipca 1925 roku w miejscowości Batiużyno w powiecie wileńskim (obecnie Białoruś). Oprócz niej, rodzice - Katarzyna (z domu Charewicz) i Sergiusz mieli jeszcze dwóch synów - Franciszka i Leona. Rodzina miała trzydziestohektarowe gospodarstwo rolne. Pani Albina uczęszczała do szkoły podstawowej w rodzinnej miejscowości, po lekcjach pomagała w gospodarstwie rodziców. Pracy było dużo, ale atmosfera wynagradzała wiele. Do dzisiaj pani Albina wspomina ciepłe relacje rodzinne i sąsiedzkie – wspólne obchodzenie świąt, jazdę saniami na pasterkę do parafii w Radoszkowiczach, niedzielne nabożeństwa, wzajemną pomoc w pracach polowych, spotkania i zabawy taneczne. Łza się w oku kręci…
We wrześniu 1939 roku rozpoczął się koszmar. Nowa granica niemiecko-sowiecka zamknęła Batiużino po stronie Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Zaczęły się stalinowskie prześladowania.
Polskie rodziny wywożono na Syberię, rekwirowano ich majątki. Po wkroczeniu wojsk niemieckich nastąpiły wywózki do pracy przymusowej w Niemczech. Strach i głód stały się codziennością. Za dnia oddziały niemieckie grabiły skromny majątek, domagając się jedzenia, a po nich, nierzadko jeszcze tej samej nocy, wpadała partyzantka, szukając szpiegów i kradnąc wszystko, co miało jakąkolwiek wartość.
Po wojnie pani Albina wyszła za mąż za Juliana Mankiewicza i przeprowadziła się do Mińska, a majątek rodzinny zagarnął kołchoz.
W Mińsku pracowała jako ekspedientka w sklepie. W latach sześćdziesiątych, po śmierci mamy, a potem męża, na zaproszenie wuja Konstantego Charewicza przyjechała do Polski jako repatriantka. Od początku pracowała w kuchni Domu Wczasowego Transportowiec pod Dębowcem w Bielsku-Białej. Zdobywała tam kolejne dyplomy i nagrody. Przydała się zwłaszcza jej umiejętność pieczenia ciast, którą zdobyła jako młoda dziewczyna pomagając babci Brygidzie (z domu Rolińskiej).
Najpierw mieszkała w Kamienicy, a następnie na Osiedlu Wojska Polskiego - i tak jest do dzisiaj.
Pani Albina Mankiewicz to osoba bardzo dzielna, zaradna, pogodna, pracowita i samodzielna. Żyje w dobrych relacjach sąsiedzkich i jest wdzięczna za każdą okazaną jej życzliwość.
Pani Albino, 200 lat!
oprac. ek
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl