2021-12-21 08:14:49 UM Bielsko-Biała 9678
Wyjątkową świąteczną atmosferę można było poczuć w miniony weekend w Bielsku-Białej.
Wszystko za sprawą organizowanych przez miasto Świąt na Starówce. Dopisało właściwie wszystko. Na Rynek i plac Wolności przyszły tłumy – żeby się spotkać, posłuchać świątecznej muzyki, zjeść tradycyjne przysmaki i kupić coś oryginalnego.
R E K L A M A
W piątek wieczorem Święta na starówce rozpoczęli, witając bielszczan i przyjezdnych ze sceny, zastępca prezydenta miasta Adam Ruśniak i senator Agnieszka Gorgoń-Komor.
- Chciałabym państwu życzyć z okazji świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, abyśmy mogli być razem, wszyscy razem – mówiła senator Agnieszka Gorgoń-Komor. – Składam życzenia od całego Senatu RP, od marszałka Senatu RP Tomasza Grodzkiego, który ostatnio u nas gościł. Dużo zdrowia, pomyślności, fantastycznych prezentów oraz dużo miłości, bo miłość i czułość są najważniejsze – dodała.
- Dołączam się do tych życzeń i przy okazji przekazuję w ten chłodny wieczór gorące życzenia od prezydenta miasta Jarosława Klimaszewskiego. Kochani, pamiętajmy, że spotkamy się w okresie pandemii, bardzo proszę, abyście pamiętali o zachowaniu dystansu społecznego. Wiemy, że zrozumiecie, że tak musimy postępować. Dbajcie o siebie, życzymy wam wiele zdrowia. I przeżyjcie te dni w radości i szacunku, nacieszcie się naszym miastem, fotografujcie je, uprawiajcie wieczorne spacery – zachęcał zastępca prezydenta miasta Adam Ruśniak.
Po oficjalnych wystąpieniach na scenę wybiegli najmłodsi z bielskiego zespołu Włóczykije, który w tym roku obchodzi 15-lecie istnienia. To był początek przez rzeczywiście duże P. Przez godzinę ponad czterdzieścioro dzieci i młodzież w przeuroczy sposób prezentowało kolędy, pastorałki i świąteczne piosenki, zarażając publiczność magicznym nastrojem i atmosferą. Kiedy zrobiło się już bardzo świątecznie, przy dźwiękach klaksonów i braw przed sceną pojawił się prawdziwy – jak twierdził - święty Mikołaj. Zaprosił wszystkich na plac Wolności i zapowiedział, że w towarzystwie wystawców przez trzy dni będzie tam stacjonował w swoich saniach, czekając na chętnych do zdjęć.
- Witam państwa bardzo gorąco w ten lekko mroźny wieczór, witam wszystkich mieszkańców Bielska-Białej, powiatu bielskiego, żywieckiego, Żywca, mieszkańców Czernichowa, którzy niedawno mi się zameldowali, mieszkańców powiatu cieszyńskiego, pszczyńskiego, całego województwa śląskiego i Małopolski, i tych z Suwałk też witam! Zapraszam wszystkich na plac Wolności – nawoływał.
Później było wielkie sprawdzanie prawdziwości brody świętego Mikołaja. Test wykonany przez członków zespołu Włóczykije przy każdej próbie wypadł bez zarzutu.
Nad Rynkiem unosił się zapach palonego w koksownikach drewna, grzanego wina, pierników i ciepłych specjałów sprzedawanych w kilkunastu stoiskach gastronomicznych – oscypków z żurawiną i boczkiem, karkówek, kiełbasek, placków ziemniaczanych i wielu innych, po które ustawiły się naprawdę ogromne kolejki.
Wszystkiemu towarzyszyły koncerty. W sobotę ten najbardziej popularny - Dawida Kwiatkowskiego, który rzeczywiście zgromadził na Rynku prawdziwe tłumy. Wcześniej wystąpili też Tomek Lewandowski & SzSzeMa, zespół Dzień Dobry i Eclipse Band, były świąteczne dyskoteki Radia Bielsko i dwa piękne koncerty kolęd Miejskiego Domu Kultury – Beskidzkie Betlejem - i bożonarodzeniowy koncert Chóru Akademii Techniczno-Humanistycznej.
Przez trzy dni uczestnicy Świąt na Starówce przechadzali się z Rynku pięknie udekorowaną ulicą 11 Listopada aż do placu Wolności. Tu czekało na nich ponad 60 wystawców z wytworami rękodzieła. Na straganach było wszystko - od jedzenia po zabawki i świąteczne ozdoby.
Chętni, dzieci i nierzadko dorośli, robili zdjęcia z Mikołajem na saniach, na wielkim telebimie ustawionym tuż za straganami na Rynek zapraszały transmitowane stamtąd występy, a w przerwach można było oglądać bajki ze Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej. Najmłodsi właściwie nie schodzili z ustawionej na placu karuzeli.
Wielu wystawców na plac Wolności przyjechało z okolicy. Piękne, kolorowe, drewniane, lakierowane ptaszki i inne ozdoby na choinkę przywiózł z Łodygowic Piotr Sobota. Leszek Szweda z Żor dostarczył na jarmark wyroby ze swojej wędrownej pasieki - miody odmianowe, produkty pszczele, pyłek, pierzgę, propolis, maść i nalewkę propolisową oraz świece z naturalnego wosku pszczelego.
Swoim klientom cierpliwie tłumaczył czym różni się pyłek od pierzgi i dlaczego to wszystko jest tak dobre i zdrowe.
- Pyłek, pierzga i propolis to wielkie nieodkryte dobra natury. Ale na szczęście coraz większej klientów wie już, z czym się to je. Dla zdrowych na podniesienie odporności polecam pyłek kwiatowy. Pierzga natomiast to skondensowany, przetworzony już przez pszczoły pyłek z miodem i mleczkiem pszczelim. Jest pięć razy bardziej skuteczna niż pyłek, poleca się ją osobom chorym, po kuracjach antybiotykowych, operacjach i innych zabiegach, czy seniorom, tym którzy potrzebują jeszcze silniejszego wzmocnienia – mówił pszczelarz.
Z Ustronia wraz z Magdalena Dylo, która ceramiką zajmuje się od trzech lat, przyjechały piękne filiżanki, kubeczki, mydelniczki, cukiernice, ozdoby choinkowe, kwiaty, choinki ceramiczne czy absolutna nowość – ceramiczne karmniki dla ptaszków. Wszystko najpierw ulepione z gliny, wypalone, wysuszone, szkliwione – czyli pokolorowane i powtórnie wypalone.
Z Bielska-Białej na jarmark trafiły wykonane z recyklingu wełnianych swetrów Wełniaki Przytulaki. To linia zabawek stworzona przez Grażynę Kiełkowską-Kmiecik, która każdą chwilę spędza za maszyną do szycia. Z wypranych, sfilcowanych starych swetrów szyje przytulanki – koty, misie, żaby, króliki, rysie, konie oraz ubranka na termofory z termoforami, ozdoby, zawieszki na choinkę, torby.
Joanna Gańczarczyk z Jasienicy przywiozła natomiast bombki wykonane przez siebie metodą decoupage. Jej stylowe i bardzo estetyczne stoisko wypełniły oklejone, pomalowane styropianowe kule, lakierowane kilkanaście razy, oprószone sztucznym śniegiem, brokatem i opatrzone wstążką. Wszystkie w pasujących do siebie kolorach – bieli, szarości, czerwieni i zieleni, spójne i estetyczne.
Do tego na wielu stoiskach królowały kiełbasy, wędliny, boczki, suszone owoce, chałwy, ciasta, chleby na zakwasie, sery korycińskie i góralskie, pierniki, kiszonki, miody – wszystko, co powinno znaleźć się na świątecznych stołach.
Szkoda, że Święta na Starówce są tylko raz do roku…
Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła: www.super-nowa.pl